Hej ^^ Dzisiaj króciutko ale nowy rozdział będzie dłuższy i
wstawiony bardzo szybko. :) Dziękujemy Wam za ponad 2300 wejść!
Komentujcie kochani <3
~ Elena&Veronica
- Ron mnie zaprosił! – krzyknęła rozradowana Savannah.
- Naprawdę? – ucieszyła się jej przyjaciółka. – To wspaniale!
- Tak! Muszę się jakoś przygotować! Wybrać jakąś sukienkę… – gadała jak nakręcona. Hermiona nie mogła się nie uśmiechać patrząc na blondynkę. Savannah była przeszczęśliwa i z zapałem opowiadała o sukienkach,które już widziała i o butach, które musi przywieźć z domu i oczywiście o Ronie.
- On jest taki… – zaczęła
- Dziwny? Denerwujący? To próbujesz powiedzieć? – zapytała Ginny.
- Hahaha. – odparła sarkastycznie. – Jest taki…idealny! Wiesz co mam na myśli.
- Właśnie nie. Nie mam pojęcia o co ci chodzi.
******************************************************************
Złota Trójka wychodziła z eliksirów. Rozmawiali o wczorajszym meczu i o szansie Gryfonów na wygranie Pucharu.
- Hermiono. – usłyszeli. W Harrym aż gotowało się ze wściekłości. Doskonale znał ten głos. Nie słuchał go zbyt często ale te kilka razy starczyło by go znienawidził.
Dziewczyna odwróciła się w stronę Willa i uśmiechnęła się na jego widok.
- Cześć Will. – przywitała się.
- Hej. – odpowiedział. – Możemy się przejść kawałek. Na przykład na błonia?
- Jasne. – odpowiedziała. – Do zobaczenia. – rzuciła w stronę dwójki przyjaciół i poszła za Gryfonem.
Harry i Ron również ruszyli przed siebie. Nie rozmawiali ze sobą i szli w całkowitej ciszy. Weasley patrzył na Wybrańca z niepokojem. Na pierwszy rzut oka wyglądał na zdenerwowanego. Najpierw chciał powiedzieć mu,że powinien pogadać z Mioną, ale po chwili zrezygnował z tego pomysłu. I tak nie wyjdzie z tego nic dobrego.- stwierdził w myślach.
********************************************************************
Tymczasem Will zaprowadził Hermionę na łąkę. Usiedli na kocu pod wielkim i rozłożystym drzewem.
- Ślicznie dziś wyglądasz – oznajmił.
- Dziękuję. – odpowiedziała onieśmielona. Chłopka patrzył na nią przez chwilę. Ciekawe czy domyśla się po co ją tu zaprosiłem? – zastanawiał się. W przeciwieństwie do Chłopca, który przeżył Will nie miał żadnych oporów przed zapytaniem Gryfonki o pójście na bal. Nie spodziewał się odmowy z jej strony.
- Pójdziesz ze mną na bal?- zapytał pewnym siebie głosem, bawiąc się przy tym kosmykiem jej włosów.
Miona zamarła na chwilę. Nie spodziewała się tego pytania. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Z jednej strony ucieszyła się. Była pewna,że będzie musiała iść sama. Will był jej przyjacielem i wiedziała,że dobrze by się z nim bawiła. Nie tak dobrze jak z Harrym. – mówił głosik w jej głowie. Starała się go zignorować. Ale to właśnie on był powodem jej wahania. Przecież wolała iść z Harrym. Ale co z tego,że wolała? Harry jej nie zaprosił i na pewno tego nie zrobi. Kolejki się do niego ustawiają – myślała ponuro. – Dlaczego więc miałby pójść ze mną?
- Oczywiście. -odpowiedziała.
Will uśmiechnął się z triumfem. Nigdy się nie mylił.
********************************************************************
- Gdzie byłaś? – zapytała Ginny kiedy panna Granger pojawiła się w Wielkiej Sali.
- Byłam z Willem na błoniach. – odpowiedziała.
- Wiedziałam! – pisnęła Sav z satysfakcją
- Co wiedziałaś? – zapytała nakładając pieczone ziemniaki na swój talerz.
- Że byłaś z Willem. – odpowiedziała
- A skąd?
- Harry wrócił jakiś wkurzony z eliksirów.
Miona starała się udawać,że ta informacja nie zrobiła na niej wrażenia.
- I co zaprosił cie na bal? – zapytała Ginny.
- Tak. – odrzekła przyjaciółka. – Skąd o tym wiesz?
- Chyba łatwo się tego domyślić. On się w tobie zakochał. Tak mi się wydaje.
- Zgodziłaś się? – wypaliła trochę zbyt głośno Sav. Oczy wszystkich znajdujących się wokoło ( w tym również Harrego) zwróciły się na nie.
- Savannah a ty byś się zgodziła? Żadne buty nie są warte takiej ceny. – odpowiedziała za nią Ginny. Wszyscy od razu stracili nimi zainteresowanie i wrócili do swoich rozmów.
- Co to było? – zdziwiła się Miona
- Po co robić zamieszanie z tego,że on cie zaprosił? – odpowiedziała przyjaciółka. – Harry jeszcze coś,źle usłyszy pomyśli,że się zgodziłaś i nie zaprosi cie na bal. – wytłumaczyła się.
- Ginn, ale ja już się zgodziłam. Idę na bal z Willem.
********************************************************************
- Ale co z Harrym? – zapytała blondynka gdy były już w swoim dormitorium. – Przecież on…
- On mnie nie zaprosił! – odpowiedziała. – On nie chce ze mną iść a ja nie będę mu się narzucać…
- Ale on na pewno… – Savannah znowu nie dokończyła zdania bo Hermiona jej przerwała :
- Na pewno ma tłumy wielbicielek, które chcą z nim iść. – odparła i wyszła z pokoju.
********************************************************************
- Cześć. – powiedziała. Jedynym miejscem do, którego mogła się udać była biblioteka. Wiedziała,że spotka tam Willa.
- Cześć. – odpowiedział. – Cieszę się,że cie widzę, bo właśnie miałem cie o coś poprosić. Nie idzie mi najlepiej w tym roku z eliksirami. Chciałabyś udzielić mi korepetycji?
- Ja? Tobie?
- No jasne. Jesteś najlepsza.
~ Elena&Veronica
- Ron mnie zaprosił! – krzyknęła rozradowana Savannah.
- Naprawdę? – ucieszyła się jej przyjaciółka. – To wspaniale!
- Tak! Muszę się jakoś przygotować! Wybrać jakąś sukienkę… – gadała jak nakręcona. Hermiona nie mogła się nie uśmiechać patrząc na blondynkę. Savannah była przeszczęśliwa i z zapałem opowiadała o sukienkach,które już widziała i o butach, które musi przywieźć z domu i oczywiście o Ronie.
- On jest taki… – zaczęła
- Dziwny? Denerwujący? To próbujesz powiedzieć? – zapytała Ginny.
- Hahaha. – odparła sarkastycznie. – Jest taki…idealny! Wiesz co mam na myśli.
- Właśnie nie. Nie mam pojęcia o co ci chodzi.
******************************************************************
Złota Trójka wychodziła z eliksirów. Rozmawiali o wczorajszym meczu i o szansie Gryfonów na wygranie Pucharu.
- Hermiono. – usłyszeli. W Harrym aż gotowało się ze wściekłości. Doskonale znał ten głos. Nie słuchał go zbyt często ale te kilka razy starczyło by go znienawidził.
Dziewczyna odwróciła się w stronę Willa i uśmiechnęła się na jego widok.
- Cześć Will. – przywitała się.
- Hej. – odpowiedział. – Możemy się przejść kawałek. Na przykład na błonia?
- Jasne. – odpowiedziała. – Do zobaczenia. – rzuciła w stronę dwójki przyjaciół i poszła za Gryfonem.
Harry i Ron również ruszyli przed siebie. Nie rozmawiali ze sobą i szli w całkowitej ciszy. Weasley patrzył na Wybrańca z niepokojem. Na pierwszy rzut oka wyglądał na zdenerwowanego. Najpierw chciał powiedzieć mu,że powinien pogadać z Mioną, ale po chwili zrezygnował z tego pomysłu. I tak nie wyjdzie z tego nic dobrego.- stwierdził w myślach.
********************************************************************
Tymczasem Will zaprowadził Hermionę na łąkę. Usiedli na kocu pod wielkim i rozłożystym drzewem.
- Ślicznie dziś wyglądasz – oznajmił.
- Dziękuję. – odpowiedziała onieśmielona. Chłopka patrzył na nią przez chwilę. Ciekawe czy domyśla się po co ją tu zaprosiłem? – zastanawiał się. W przeciwieństwie do Chłopca, który przeżył Will nie miał żadnych oporów przed zapytaniem Gryfonki o pójście na bal. Nie spodziewał się odmowy z jej strony.
- Pójdziesz ze mną na bal?- zapytał pewnym siebie głosem, bawiąc się przy tym kosmykiem jej włosów.
Miona zamarła na chwilę. Nie spodziewała się tego pytania. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Z jednej strony ucieszyła się. Była pewna,że będzie musiała iść sama. Will był jej przyjacielem i wiedziała,że dobrze by się z nim bawiła. Nie tak dobrze jak z Harrym. – mówił głosik w jej głowie. Starała się go zignorować. Ale to właśnie on był powodem jej wahania. Przecież wolała iść z Harrym. Ale co z tego,że wolała? Harry jej nie zaprosił i na pewno tego nie zrobi. Kolejki się do niego ustawiają – myślała ponuro. – Dlaczego więc miałby pójść ze mną?
- Oczywiście. -odpowiedziała.
Will uśmiechnął się z triumfem. Nigdy się nie mylił.
********************************************************************
- Gdzie byłaś? – zapytała Ginny kiedy panna Granger pojawiła się w Wielkiej Sali.
- Byłam z Willem na błoniach. – odpowiedziała.
- Wiedziałam! – pisnęła Sav z satysfakcją
- Co wiedziałaś? – zapytała nakładając pieczone ziemniaki na swój talerz.
- Że byłaś z Willem. – odpowiedziała
- A skąd?
- Harry wrócił jakiś wkurzony z eliksirów.
Miona starała się udawać,że ta informacja nie zrobiła na niej wrażenia.
- I co zaprosił cie na bal? – zapytała Ginny.
- Tak. – odrzekła przyjaciółka. – Skąd o tym wiesz?
- Chyba łatwo się tego domyślić. On się w tobie zakochał. Tak mi się wydaje.
- Zgodziłaś się? – wypaliła trochę zbyt głośno Sav. Oczy wszystkich znajdujących się wokoło ( w tym również Harrego) zwróciły się na nie.
- Savannah a ty byś się zgodziła? Żadne buty nie są warte takiej ceny. – odpowiedziała za nią Ginny. Wszyscy od razu stracili nimi zainteresowanie i wrócili do swoich rozmów.
- Co to było? – zdziwiła się Miona
- Po co robić zamieszanie z tego,że on cie zaprosił? – odpowiedziała przyjaciółka. – Harry jeszcze coś,źle usłyszy pomyśli,że się zgodziłaś i nie zaprosi cie na bal. – wytłumaczyła się.
- Ginn, ale ja już się zgodziłam. Idę na bal z Willem.
********************************************************************
- Ale co z Harrym? – zapytała blondynka gdy były już w swoim dormitorium. – Przecież on…
- On mnie nie zaprosił! – odpowiedziała. – On nie chce ze mną iść a ja nie będę mu się narzucać…
- Ale on na pewno… – Savannah znowu nie dokończyła zdania bo Hermiona jej przerwała :
- Na pewno ma tłumy wielbicielek, które chcą z nim iść. – odparła i wyszła z pokoju.
********************************************************************
- Cześć. – powiedziała. Jedynym miejscem do, którego mogła się udać była biblioteka. Wiedziała,że spotka tam Willa.
- Cześć. – odpowiedział. – Cieszę się,że cie widzę, bo właśnie miałem cie o coś poprosić. Nie idzie mi najlepiej w tym roku z eliksirami. Chciałabyś udzielić mi korepetycji?
- Ja? Tobie?
- No jasne. Jesteś najlepsza.
A nie mówiłam?! Wrrr. Głupi Will. Chociaż aktora bardzo lubię, ale no... nie tutaj!
OdpowiedzUsuń