Hej! :)
Zapraszamy do czytania pierwszego rozdziału. Zapomniałyśmy dodać,że
niektóre postacie ożywimy i na pewno pojawią się jakieś nowe, wymyślone
przeze nas. Jak już pisałayśmy to nasz pierwszy blog więc bardzo prosimy o
szczere komentarze. Miłego czytania! ;)
~ Elena&Veronica
Pierwszego września 1998 roku Hermiona Granger obudziła się wcześnie rano. Kiedy powoli otworzyła oczy od razu zobaczyła wiszące na przeciwko jej łóżka zdjęcie, na którym jest razem ze swoimi przyjaciółmi : Ronem i Harrym. Podeszła do ściany i zaczęła przyglądać się innym zdjęciom, z których uśmiechali się do niej również Ginny, Luna i Neville. Z uśmiechem wzięła do ręki zdjęcie wykonane pod koniec pierwszej klasy. Wszyscy tak bardzo się zmienili! Kolekcja zdjęć zajmowała całą ścianę i obejmowała wszystkie lata, które Hermiona spędziła w Hogwarcie. Dziewczyna przyłapała się na tym,że największa uwagę zwracała na Harr’ego. Z zamyślenia wyrwał ją głos mamy :
- Hermiona wstawaj! – krzyknęła z dołu. Mionka odwiesiła zdjęcie i zeszła na dół. Po śniadaniu, które zjadła w trakcie oglądania porannych wiadomości poszła do swojego pokoju upewnić się, że wszytko już spakowała. Kiedy wszystko było już gotowe razem z walizkami zeszła na dół. Po 15 minutach Hermiona wraz z rodzicami dotarła do Londynu. Od stacji Kings Cross dzieliło ją już tylko kilka minut. Miona, która zdążyła stęsknić się za przyjaciółmi podskakiwała z radości widząc czerwony Ekspress do Hogwartu. Pożegnała się z rodzicami i zaczęła szukać rudych włosów Ginny w tłumie uczniów. Szybko znalazła przyjaciółkę, która stała razem ze swoją rodziną przy samym pociągu.
- Miona!!! – krzyknęła uradowana Ginny.
- Hej Ginny- odpowiedziała dziewczyna. Przyjaciółki radośnie się uściskały i podeszły do Weasleyów.
- Dzień dobry pani Weasley.- przywitała się.
- Witaj Hermiono – Molly uśmiechnęła się smutno. Hermiona spojrzała na jej strój : czarną, długą sukienkę. Na myśl dlaczego pani Weasley ja włożyła Gryfonce stanęły łzy w oczach. Szybko otarła je wierchem dłoni i przywitała się z resztą rodziny. Pan Weasley, też ubrany na czarno przywitał Hermionę razem z Georgem. George wydawał się jeszcze smutniejszy niż pani Weasley.
- Hermiona! – krzyknął Ron. Na jego widok dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. Cieszyła się, bo mimo,że ich związek nie przetrwał dogadywali się wspaniale tak jak wcześniej.
- Cześć Ron!- odpowiedziała - Jak spędziłeś wakacje?
- Harry był u nas prawie cały czas! Przyjechał w drugim tygodniu lipca, a w sierpniu pojechaliśmy do Charliego. – odpowiedział z uśmiechem.
- Co u Norberty?- zapytała śmiejąc się.
-Wszystko w porządku. Urodziła trzy małe smoki. Mamy zdjęcia dla Hagrida.
- Na pewno się ucieszy. – odpowiedziała.
- Cześć Hermiona. – na dźwięk głosu Harrego, Hermionie szybciej zaczęło bić serce. Co się ze mną dzieje? – pomyślała.
- Hej Harry. – powiedziała nieśmiało. – Jak podobało cie się w Rumunii?
-Było bardzo fajnie- opowiedział – Szkoda,że cie z nami nie było. – dodał. Hermiona pomyśłała o tym samym. Niestety w te wakacje miała sporo do zrobienia i mogła spędzić u Weasleyów tylko dwa tygodnie w lipcu.
- A ty co robiłaś? – zapytał. Uśmiechał się do niej cały czas przez co Mionka nie mogła się skupić i wydobyć z siebie żadnego zdania. Po chwili Harry zaczął się jej dziwnie przyglądać bo zamiast odpowiedzieć na jego pytanie cały czas się na niego gapiła. Z opresji uratowała ją Ginny, która zaproponowała by zajęli miejsca w pociągu.
Hermiona jako prefekt musiała najpierw iść do przedziału prefektów a potem przez jakiś czas chodzić po pociągu, żeby upewnić się, że nic złego się nie dzieje.
To dobrze – pomyślała – Będę mogła zebrać myśli. Po zebraniu w przedziale prefektów Gryfonka wyszła na korytarz i zaczęła swój dyżur. Przecież nic takiego wcześniej się nie działo! – myślała gorączkowo. – Jeszce miesiąc temu widziałam się z Harrym i wszystko było dobrze. Zdenerwowana dziewczyna nie zwróciła uwagi na dwóch kłócących drugoklasistów. Na szczęście gdy jeden z nich wyjmowała różdżkę uderzył ją łokciem. Szybko zareagowała i odesłała chłopców do przedziału. Cały jej poranny dobry humor prysł. Po godzinie usłyszła :
- Hermiono, możesz już iść. Teraz moja kolej. – powiedziała chłopak, z Hufflepuffu, którego imienia Miona nie pamiętała. Kiwnęła głową i ruszyła przed siebie. Zanim weszła do przedziału, w którym siedzieli jej przyjaciele wzięła głęboki wdech.
- Cześć – przywitała się.
- Nareszcie jesteś! – powiedziała Ginny, robiąc przyjaciółce miejsce obok siebie. Dziewczyna przywitała się z Luną i Nevillem, których wcześniej nie widziała i, którzy jak poinformowała ją Ginny szeptem ,, Prawie na 100 procent są razem!” Rozmawiali o tym co robili w wakacje i chcą robić po ukończeniu Hogwartu, a Hermiona spostrzegła,że Harry przez cały czas się jej przygląda. To pewnie przez to jak się rano przed nim zbłźniłam! – pomyślała.
- Ciekawe kto będzie dyrektorem Hogwartu. - powiedziała Krukonka
-McGonnagall – stwierdził Harry – Jest zastępcą dyrektora więc to ona przejmie jego obowiązki.
- Ale rok temu to Snape był dyrektorem. – powiedział Ron.
- Ale Voldemort rządził Hogwartem. – odpowiedziała Miona.
Ich krótka rozmowę przerwała pani z wózkiem ze słodyczami :
- Coś dla was? – zapytała. Harry i Ron podeszli do wózka. Kiedy skończyli kupować poczęstowali dziewczyny.
- Spójrzcie! – krzyknęła Ginny rozpakowując czekoladową żabę. Na karcie był Harry! Wszyscy zaczęli ją oglądać.
- Wow, tez bym chciał być na tych kartach. – powiedziała Ron. Po kilku minutach Hermiona krzyknęła :
- Ron spełniło się twoje największe marzenie! – wybuchnęła śmiechem i rzuciła w niego kartą.
-To ja! To naprawdę ja! – krzyczał chłopak. – Harry patrz!
- Pamiętam swoją pierwszą kartę. -powiedział Harry z uśmiechem. – Ledwo się wtedy znaliśmy - zwrócił się do Rona.
-Tak. A teraz przeżyliśmy tyle razem,że aż znaleźliśmy się na kartach!- Ron nie krył radości. – Ty tez powinnaś tam być Hermiono. Po dłuższych poszukiwaniach znaleźli i ją.
- Nie cieszysz się?- zapytał Ron
- Ciesze się. - powiedziała.
- Nie okazujesz tego.
- Ron daj spokój! – powiedziała Harry. - Nie wszyscy muszą z tego powodu wariować.
Ron obruszył się ale już więcej nie naciskał.
- Mogę ją zobaczyć? – zapytał Harry
- Jasne - odpowiedziała Miona podając mu ją. Gdy nikt nie patrzył Harry schował kartę do kieszeni.
***
W końcu dotarli na miejsce. Gdy usiedli przy stole Gryffindoru zobaczyli tłum pierwszorocznych przy Tiarze Przydziału. Jak co roku Tiara najpierw zaśpiewała a potem McGonnagall zaczęła nakładać ją każdemu po kolei. Kiedy ,,Jones Kathrine!” trafiła do Ravenclawu Ron zauważył,że miejsce nauczyciela eliksirów jest puste.
- Może się spóźnia. – podpowiedziała Hermiona.
- Może. – powiedział niepewnie Ron.
-Mam nadzieję,że będziemy razem w dormitorium – powiedziała Ginny.
- Było by wspaniale! – powiedziała Hermiona z taką samą ekscytacja w głosie.
Kiedy ostatnia osoba usiadła do stołu wszyscy usłyszeli znajomy głos :
- Witam Was w Hogwarcie!
Przez sale przeszedł szmer zaskoczenia. Przemawiał do nich sam Dumbledore.
- Podejrzewam,że jesteście zaskoczeni widząc mnie wśród Was. Ja sam jestem zaskoczony. Ale to dlaczego tu jestem wyjaśnię wam w swoim czasie. A teraz możecie już jeść! Smacznego! Po tych słowach stół zapełnił się jedzeniem.
***
Kiedy wychodzili z Wielkiej Sali Dumbledor zawołał Harrego :
- Czy mógłbym prosić żebyś przyszedł do mnie jutro przed obiadem? Wtedy będę mógł Ci wszystko wyjaśnić.
- Oczywiście panie profesorze. – odpowiedziała Harry. – Ale…
- Porozmawiamy jutro – przerwał mu uśmiechając się i odszedł.
***
Gdy Hermiona oprowadziła pierwszoroczniaków zmęczona wróciła do swojego dormitorium. Ucieszyła się widząc w nim Ginny.
***
- Dobranoc Harry.
- Dobranoc Ron. – powiedział Harry wyjmując kartę ze zdjęciem Hermiony z kieszeni.
- Co tam masz? – zapytał Ron – Oglądasz swoją kartę? A kto mówił,że nie wariuje z tego powodu? Harry zaśmiał się cicho, obserwując Hermionę, która machała do niego z karty.
~ Elena&Veronica
Pierwszego września 1998 roku Hermiona Granger obudziła się wcześnie rano. Kiedy powoli otworzyła oczy od razu zobaczyła wiszące na przeciwko jej łóżka zdjęcie, na którym jest razem ze swoimi przyjaciółmi : Ronem i Harrym. Podeszła do ściany i zaczęła przyglądać się innym zdjęciom, z których uśmiechali się do niej również Ginny, Luna i Neville. Z uśmiechem wzięła do ręki zdjęcie wykonane pod koniec pierwszej klasy. Wszyscy tak bardzo się zmienili! Kolekcja zdjęć zajmowała całą ścianę i obejmowała wszystkie lata, które Hermiona spędziła w Hogwarcie. Dziewczyna przyłapała się na tym,że największa uwagę zwracała na Harr’ego. Z zamyślenia wyrwał ją głos mamy :
- Hermiona wstawaj! – krzyknęła z dołu. Mionka odwiesiła zdjęcie i zeszła na dół. Po śniadaniu, które zjadła w trakcie oglądania porannych wiadomości poszła do swojego pokoju upewnić się, że wszytko już spakowała. Kiedy wszystko było już gotowe razem z walizkami zeszła na dół. Po 15 minutach Hermiona wraz z rodzicami dotarła do Londynu. Od stacji Kings Cross dzieliło ją już tylko kilka minut. Miona, która zdążyła stęsknić się za przyjaciółmi podskakiwała z radości widząc czerwony Ekspress do Hogwartu. Pożegnała się z rodzicami i zaczęła szukać rudych włosów Ginny w tłumie uczniów. Szybko znalazła przyjaciółkę, która stała razem ze swoją rodziną przy samym pociągu.
- Miona!!! – krzyknęła uradowana Ginny.
- Hej Ginny- odpowiedziała dziewczyna. Przyjaciółki radośnie się uściskały i podeszły do Weasleyów.
- Dzień dobry pani Weasley.- przywitała się.
- Witaj Hermiono – Molly uśmiechnęła się smutno. Hermiona spojrzała na jej strój : czarną, długą sukienkę. Na myśl dlaczego pani Weasley ja włożyła Gryfonce stanęły łzy w oczach. Szybko otarła je wierchem dłoni i przywitała się z resztą rodziny. Pan Weasley, też ubrany na czarno przywitał Hermionę razem z Georgem. George wydawał się jeszcze smutniejszy niż pani Weasley.
- Hermiona! – krzyknął Ron. Na jego widok dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. Cieszyła się, bo mimo,że ich związek nie przetrwał dogadywali się wspaniale tak jak wcześniej.
- Cześć Ron!- odpowiedziała - Jak spędziłeś wakacje?
- Harry był u nas prawie cały czas! Przyjechał w drugim tygodniu lipca, a w sierpniu pojechaliśmy do Charliego. – odpowiedział z uśmiechem.
- Co u Norberty?- zapytała śmiejąc się.
-Wszystko w porządku. Urodziła trzy małe smoki. Mamy zdjęcia dla Hagrida.
- Na pewno się ucieszy. – odpowiedziała.
- Cześć Hermiona. – na dźwięk głosu Harrego, Hermionie szybciej zaczęło bić serce. Co się ze mną dzieje? – pomyślała.
- Hej Harry. – powiedziała nieśmiało. – Jak podobało cie się w Rumunii?
-Było bardzo fajnie- opowiedział – Szkoda,że cie z nami nie było. – dodał. Hermiona pomyśłała o tym samym. Niestety w te wakacje miała sporo do zrobienia i mogła spędzić u Weasleyów tylko dwa tygodnie w lipcu.
- A ty co robiłaś? – zapytał. Uśmiechał się do niej cały czas przez co Mionka nie mogła się skupić i wydobyć z siebie żadnego zdania. Po chwili Harry zaczął się jej dziwnie przyglądać bo zamiast odpowiedzieć na jego pytanie cały czas się na niego gapiła. Z opresji uratowała ją Ginny, która zaproponowała by zajęli miejsca w pociągu.
Hermiona jako prefekt musiała najpierw iść do przedziału prefektów a potem przez jakiś czas chodzić po pociągu, żeby upewnić się, że nic złego się nie dzieje.
To dobrze – pomyślała – Będę mogła zebrać myśli. Po zebraniu w przedziale prefektów Gryfonka wyszła na korytarz i zaczęła swój dyżur. Przecież nic takiego wcześniej się nie działo! – myślała gorączkowo. – Jeszce miesiąc temu widziałam się z Harrym i wszystko było dobrze. Zdenerwowana dziewczyna nie zwróciła uwagi na dwóch kłócących drugoklasistów. Na szczęście gdy jeden z nich wyjmowała różdżkę uderzył ją łokciem. Szybko zareagowała i odesłała chłopców do przedziału. Cały jej poranny dobry humor prysł. Po godzinie usłyszła :
- Hermiono, możesz już iść. Teraz moja kolej. – powiedziała chłopak, z Hufflepuffu, którego imienia Miona nie pamiętała. Kiwnęła głową i ruszyła przed siebie. Zanim weszła do przedziału, w którym siedzieli jej przyjaciele wzięła głęboki wdech.
- Cześć – przywitała się.
- Nareszcie jesteś! – powiedziała Ginny, robiąc przyjaciółce miejsce obok siebie. Dziewczyna przywitała się z Luną i Nevillem, których wcześniej nie widziała i, którzy jak poinformowała ją Ginny szeptem ,, Prawie na 100 procent są razem!” Rozmawiali o tym co robili w wakacje i chcą robić po ukończeniu Hogwartu, a Hermiona spostrzegła,że Harry przez cały czas się jej przygląda. To pewnie przez to jak się rano przed nim zbłźniłam! – pomyślała.
- Ciekawe kto będzie dyrektorem Hogwartu. - powiedziała Krukonka
-McGonnagall – stwierdził Harry – Jest zastępcą dyrektora więc to ona przejmie jego obowiązki.
- Ale rok temu to Snape był dyrektorem. – powiedział Ron.
- Ale Voldemort rządził Hogwartem. – odpowiedziała Miona.
Ich krótka rozmowę przerwała pani z wózkiem ze słodyczami :
- Coś dla was? – zapytała. Harry i Ron podeszli do wózka. Kiedy skończyli kupować poczęstowali dziewczyny.
- Spójrzcie! – krzyknęła Ginny rozpakowując czekoladową żabę. Na karcie był Harry! Wszyscy zaczęli ją oglądać.
- Wow, tez bym chciał być na tych kartach. – powiedziała Ron. Po kilku minutach Hermiona krzyknęła :
- Ron spełniło się twoje największe marzenie! – wybuchnęła śmiechem i rzuciła w niego kartą.
-To ja! To naprawdę ja! – krzyczał chłopak. – Harry patrz!
- Pamiętam swoją pierwszą kartę. -powiedział Harry z uśmiechem. – Ledwo się wtedy znaliśmy - zwrócił się do Rona.
-Tak. A teraz przeżyliśmy tyle razem,że aż znaleźliśmy się na kartach!- Ron nie krył radości. – Ty tez powinnaś tam być Hermiono. Po dłuższych poszukiwaniach znaleźli i ją.
- Nie cieszysz się?- zapytał Ron
- Ciesze się. - powiedziała.
- Nie okazujesz tego.
- Ron daj spokój! – powiedziała Harry. - Nie wszyscy muszą z tego powodu wariować.
Ron obruszył się ale już więcej nie naciskał.
- Mogę ją zobaczyć? – zapytał Harry
- Jasne - odpowiedziała Miona podając mu ją. Gdy nikt nie patrzył Harry schował kartę do kieszeni.
***
W końcu dotarli na miejsce. Gdy usiedli przy stole Gryffindoru zobaczyli tłum pierwszorocznych przy Tiarze Przydziału. Jak co roku Tiara najpierw zaśpiewała a potem McGonnagall zaczęła nakładać ją każdemu po kolei. Kiedy ,,Jones Kathrine!” trafiła do Ravenclawu Ron zauważył,że miejsce nauczyciela eliksirów jest puste.
- Może się spóźnia. – podpowiedziała Hermiona.
- Może. – powiedział niepewnie Ron.
-Mam nadzieję,że będziemy razem w dormitorium – powiedziała Ginny.
- Było by wspaniale! – powiedziała Hermiona z taką samą ekscytacja w głosie.
Kiedy ostatnia osoba usiadła do stołu wszyscy usłyszeli znajomy głos :
- Witam Was w Hogwarcie!
Przez sale przeszedł szmer zaskoczenia. Przemawiał do nich sam Dumbledore.
- Podejrzewam,że jesteście zaskoczeni widząc mnie wśród Was. Ja sam jestem zaskoczony. Ale to dlaczego tu jestem wyjaśnię wam w swoim czasie. A teraz możecie już jeść! Smacznego! Po tych słowach stół zapełnił się jedzeniem.
***
Kiedy wychodzili z Wielkiej Sali Dumbledor zawołał Harrego :
- Czy mógłbym prosić żebyś przyszedł do mnie jutro przed obiadem? Wtedy będę mógł Ci wszystko wyjaśnić.
- Oczywiście panie profesorze. – odpowiedziała Harry. – Ale…
- Porozmawiamy jutro – przerwał mu uśmiechając się i odszedł.
***
Gdy Hermiona oprowadziła pierwszoroczniaków zmęczona wróciła do swojego dormitorium. Ucieszyła się widząc w nim Ginny.
***
- Dobranoc Harry.
- Dobranoc Ron. – powiedział Harry wyjmując kartę ze zdjęciem Hermiony z kieszeni.
- Co tam masz? – zapytał Ron – Oglądasz swoją kartę? A kto mówił,że nie wariuje z tego powodu? Harry zaśmiał się cicho, obserwując Hermionę, która machała do niego z karty.
Hey ;* świetny rozdzialik, wyłapałam kilka powtórzeń ale mną sie nie przejmuj, nie byłabym sobą gdybym sie do czegoś nie przyczepiła xd widzę, że od razu ruszasz z Harmione ;) ja dodam nowy rozdział w pt, zaczęłam wreszcie wątek Harmione ;b
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz. :*
UsuńOjej ^^ Jak słodko. Już mi się podoba, od razu rozkręcasz fabułę :D I jestem taaaaaka szczęśliwa, że mój blog jest o, o tam! W „Ulubione blogi” ^^. Lecę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńNa Twojego bloga trafiłam przypadkiem. Przyznam się bez bicia, że nie czytałam jeszcze żadnego bloga o parringu Harry i Hermiona. Na pewno będzie ciekawie. Pierwszy rozdział czytało mi się przyjemnie. Trochę nie pasuje mi tylko to, że już teraz widzimy, że główni bohaterowie mają się ku sobie, ale to Twoja koncepcja. Jestem ciekawa jak potoczy się to dalej, więc zabieram się dalej do czytania. Pewnie dzisiaj wszystko nadrobię.
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosić na mojego bloga. Co prawda jest to tematyka Dramione, ale mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :) http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com
Piękny rozdział uwielbiam ten parring więc po prostu super ;)
OdpowiedzUsuń