Music

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 24 : Departament Transportu Magicznego

 Hej ^^ Rozdział jest szybko. :) Mamy nadzieje, że się Wam spodoba. :* Zajrzyjcie do nas jeszcze w Wigilię, wtedy pojawi się krótki bonusik. ^^ Miłego czytania. <3
~ Elena&Veronica Ziętek
6 godzin temu. Słowa pani Granger cały czas dźwięczały w głowie Harry'ego. Gdzie jest Hermiona?  Dlaczego nie zjawiła się u nich? Spojrzał na pana Weasleya. Na jego twarzy również malował się strach.
- Wyszła? - zapytał mężczyzna. - Czy korzystała z sieci Fiuu?
- Wychodziła kominkiem. -odpowiedziała niepewnie. - Czy ona mogła tam jakoś... utknąć?
- Pójdziemy do Ministerstwa Magii i wszystkiego się dowiemy. - oznajmił Artur Weasley. - Jak tylko będziemy coś wiedzieć, to państwa poinformujemy.  Na razie proszę się nie martwić.
*************************************************************************************
- Panie Weasley co się z nią stało?! - zapytał Harry gdy opuścili dom Hermiony. - Jak to możliwe, że nie dotarła do Nory skoro już była w kominku?
- Sam chciałbym wiedzieć Harry. - westchnął. - Musimy iść do Departamentu Transportu Magicznego i Biura Głównego Sieci Fiuu. Tam powiedzą nam coś więcej. Ale najpierw trzeba powiedzieć innym co się stało. - dodał.
- Nie mamy czasu! - krzyknął Wybraniec. Nie mogli marnować ani chwili. Ojciec Rona był tego samego zdania. Wyczarował Patronusa i odesłał go z wiadomością do domu.
- Możemy ruszać. - stwierdził i teleportowali się.
***********************************************************************************
 Chwilę później stali już pod Ministerstwem. Weszli wejściem dla pracowników. Na korytarzach mijali wiele osób, które co chwila witały się z nimi. Niektórzy próbowali zatrzymać ich aby porozmawiać chwilę z Gryfonem, ale każdego zbywali pierwszym lepszym argumentem.
- Tato? Harry? - usłyszeli za sobą głos Percy'ego. - Co was tu sprowadza? - zdziwił się. - Myślałem, że masz dzisiaj wolne. - zwrócił się do ojca.



- Przepraszamy cie Percy ale nie możemy teraz rozmawiać. Naprawdę nam się śpieszy.
- Gdzie? - zdziwił się chłopak.
- Do Biura Głównego Sieci Fiuu.
- Nie wiem czy tam coś załatwicie. - odezwał się były uczeń Hogwartu. - Mają jakieś zamieszanie, ktoś podłączył się do jakiegoś mugolskiego kominka. Jakaś dziewczyna z niego wtedy korzystała i zniknęła. Sieć Fiuu nie działa i...
Nic nie mówiąc pan Weasley i Harry pobiegli w stronę Biura. Zostawili za sobą oniemiałego Percy'ego i tłumek ludzi, który przez cały czas przyglądali się Wybrańcowi.
Harry by pewny, że dziewczyna o, której mówił im przed chwilą Percy była Hermiona. Ale kto mógłby podpiąć się do jej kominka? I dlaczego to zrobił? Złoty Chłopiec nie miał żadnego pomysłu. Nie minęła minuta gdy znaleźli się na miejscu.
- Dzień dobry. - wydyszał ojciec Rona.
- Dzień dobry. - odpowiedziała recepcjonistka i uśmiechnęła się do nich. - W czym mogę pomóc?
- Szukamy Hermiony! - oznajmił Harry. Kobieta spojrzała na niego z lekko zdezorientowaną miną.
- Chcemy wiedzieć co się dzieje z tą dziewczyną, która zniknęła podczas używania sieci Fiuu. - wyjaśnił Artur.
- Rozumiem. - odezwała się i wyciągnęła z teczki kilka kartek - Dzisiaj około godziny czternastej do kominka w domu mugolskiej rodziny przy ulicy Truskawkowej czarodziejka korzystała z sieci Fiuu. Niestety kominek, został podłączony do domu na terenie Londynu i zamiast znaleźć się w....  -przerwała by odczytać adres z kartki - ... w Norze trafiła do tego domu.
- Jak ona się nazywa? - zapytał pan Weasley. Zarówno on jak i  Harry byli już pewni, że to ona. Znali jej adres, godzina również się zgadzała. Jakie istniały szanse, że na tej samej ulicy mieszka inna czarodziejka, która o tej samej porze próbowała się gdzieś dostać za pomocą magii?
Recepcjonistka jeszcze raz zajrzała do kartek :
- Hermiona Granger.
- Gdzie ona jest?! Gdzie jest ten dom?! - Harry ledwo hamował się przed wybuchem rozpaczy.
- To cały czas próbujemy ustalić. - odpowiedziała. - Proszę usiąść i czekać na informację. - wskazała im krzesła i weszła do pokoju znajdującego się za ladą. Ledwo opuściła pomieszczenie wpadli do niego Ron, Ginny, Savannah i John, którzy po ich wiadomości od razu ruszyli do Ministerstwa.
- Wiecie już coś? - zapytała Ginny.
Pan Weasley opowiedział im o tym co usłyszeli od pracownicy i od Percy'ego.
- Wiecie kto mógł zrobić coś takiego? - zapytał się na koniec. Wszyscy zaprzeczyli.
************************************************************************************
Oczekiwali na wiadomość już od dwóch godzin. Przez cały czas prawie w ogóle się do siebie nie odzywali. Siedzieli w milczeniu pogrążeni we własnych myślach. Przez te dwie godziny Harry zastanawiał się gdzie jest Hermiona. Jeśli to był przypadek, ktoś niechcący podłączył by się do kominka Miony to ona już dawno powinna być w Norze. Powinna z nimi rozmawiać, śmiać się i jeść obiad przygotowany przez panią Weasley. Powinna być z nim.
Nagle usłyszał Savannah. Dziewczyna cicho jęknęła.
- Co się stało? - zapytał Ron obejmując dziewczynę ramieniem.
- Jaka ja jestem głupia... - powiedziała zasłaniając twarz dłońmi.
- O czym ty mówisz? -przerwała jej Ginny.
- Wiem kto porwał Hermionę.
- KTO?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! - krzyknął Wybraniec i momentalnie znalazł się przy przyjaciółce. Savannah nie zdążyła nic powiedzieć gdy w pokoju pojawiła się recepcjonistka.
- Znaleźliśmy dom, do którego trafiła panna Granger. - oznajmiła. - Znajduje się na ulicy Miętowej 12.
- Wiecie kto jest jego właścicielem?
- Tak. Nazywa się Will Davies.

7 komentarzy:

  1. Przerywać w takim momencie...Dziewczyny jesteście genialne :-) Nie mogę się doczekać co będzie dalej ;-) Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłyście przerwać w takim momencie! Błagam piszcie dalej jak najszybciej bo nie wytrzymam! ♥ To jest GENIALNE ♥ Kiedy następny rozdział???

    Zawsze oddana
    ~Mrs Lovegood

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy <3 Następny rozdział w środę rano :)

      Usuń
  3. Co za napięcie :D . Dobrz,e że już w tym rozdziale powiedziałyście o właścicielu tego domu, bo nie wytrzymałabym dłużej, choć domyślałam się kto to może być. Genialnie umiecie pociągnąć akcję. :D Jejku nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, mam nadzieję, że Will jej nic nie zrobi :O Jesteście naprawdę genialnymi pisarkami i choć nie interesowałam się zbytnio tym parringiem to podczas czytania tego opowiadania wciągnęłam się na maxa (trafiłam na nie przypadkowo i bardzo się z tego cieszę :) ) Życzę świetnych pomysłów na dalsze rozdziały i dzięki za możliwość czytania tego bloga :D ~A

    OdpowiedzUsuń
  4. Budujecie to napięcie...
    Wszyscy czekają na więcej a wy jesteście genialne :p
    Chciałabym tak pisać jak wy ale niestety trochę daleko mi do tego
    ale wart czytać takie blogi jak ten bo są
    Naprawdę Dobrze Napisane <3
    ~Wierna Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. Will aż taki zły? Jakoś nie wyobrażałam sobie go jako, aż tak negatywnej postaci.

    OdpowiedzUsuń