Music

niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 4 : Rodzeństwo Whiteów

Hej! :) Przepraszamy,że rozdział wyszedł taki krótki. :( Dziękujemy za wszystkie komentarze. ;) Miłego czytania.! :*
~ Elena&Veronica
- Savannah jest nową uczennicą naszej szkoły. Jak już mówiłam będzie mieszkać z wami w pokoju.A teraz zostawiam Was, bo mam jeszcze dużo spraw do załatwienia. Mam nadzieję, że zaopiekujecie się panną White. – powiedziała McGonagall i wyszła.
- Hej! Jestem Ginny, a to jest Hermiona! Tam masz wolne łóżka. Wybieraj! – powiedziała z uśmiechem Ginny.
- Wow! Hermiona Granger! Jesteś bohaterką!- powiedziała  blondynka i wybrała łóżko pod oknem.Położyła kufer i użyła zaklęcia za pomocą, którego  wszystkie jej ubrania same się wypakowały.
- Dziękuję. – odpowiedziała Gryfonka lekko speszona. – Ale to  Harry zabił Voldemorta.
- No to… skąd jesteś? – zapytała wiewiórka.
- Z Hogsmeade – odparła  Savannah
-  Jesteś z Hogsmeade, a nie chodziłaś wcześniej do Hogwartu? – zdziwiła się Hermiona.
- Tak. Moi rodzice są straaasznie nad opiekuńczy. Nigdy nie uwierzyli, że Ten  Którego Imienia  Nie  Wolno Wymawiać zniknął naprawdę, więc uczyłam się w domu. Teraz kiedy Harry Potter go zabił zgodzili się wreszcie, żebyśmy poszli do Hogwartu. – oparła nowa gryfonka.
- Powiedziałaś „żebyśmy”, masz rodzeństwo? – zapytała Miona
- Tak, brata bliźniaka i siostrę w na 3 roku.
- Oni też są w Gryffindorze?- zapytała Ginny
- Jonh tak, a Ronnie w Ravenclawie – powiedziała Savannah
- W jaki sposób Was przydzielili, przecież nie było was na uczcie? -  spytała Hermiona
- W gabinecie dyrektora. Jestem bardzo ciekawa jak to się stało, że on żyje. To musi być jakaś bardzo trudna magia.
- Na pewno – przytaknęły dziewczyny, obydwie wiedziały jak to się stało, ale przecież nie mogły nic  powiedzieć Savannah
Po 15 minutach rozmowy Savannah poszła się  umyć. Gdy wróciła Gryfonki zaczęły szykować się do snu.
- Hermiono. -odezwała się blondynka.
-Tak?
- Przepraszam, że o to pytam ale… Kiedy to wszystko się zaczęło opuściliśmy kraj, i nie wiem co się działo. Mogłabyś mi opowiedzieć o tym jak to szukaliście horkruksów i pokonaliście Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać?
Miona zamknęła oczy. Nie lubiła wspominać tego okresu, ale gdy usłyszała słowa ,,horkruksy” wszystkie obrazy zaczęły przelatywać jej przed oczami. Ucieczka z wesela Billa i Fleur, spotkanie Śmierciożerców w kawiarni, włamanie do Ministerstwa Magii, odejście Rona. I na tym jej myśli zatrzymały się na dłużej. Zawsze myślała, że najtrudniejszy momentem było właśnie to.  Przypomniała sobie jak tańczyła wtedy z Harrym. Ile bym teraz za to dała! – pomyślała.


Kiedy w opowiadaniu dziewczyna przeszła do momentu gdy wszyscy myśleli,że Harry nie żyje powiedziała :
- To było straszne. Wszyscy stracili wtedy nadzieję,że nasz los może się zmienić. Bez Harrego… Voldemort bał się tylko jego. A ten jego uśmiech gdy mówił, że Harry umarł… – dziewczynie uwiązł głos w gardle. Kiedy przypomniała sobie ten dźwięk  przeszły ją dreszcze.  Co by się stało gdyby Harry wtedy naprawdę umarł? To by było nie do wytrzymania. – stwierdziła w duchu Hermiona, nie mając wcale na myśli władzy Voldemorta.
Gdy usypiała cały czas myślała o Harrym, i o tym jak cudownie było by znów z nim zatańczyć.  Nigdy nie czułam się tak wspaniale ani w towarzystwie Ron ani w towarzystwie Wiktora. – myślała. Gdyby tylko Harry czuł to co ja… Dziewczyna nie wiedziała, że dokładnie o tym samym myśli znajdujący się w swoim dormitorium Wybraniec.
********************************************************************************************************
- Kim jest ta dziewczyna? – zapytał Harry smarując kanapkę dżemem morelowym i patrząc na idącą razem z Mioną i Ginny Savanah.
- Nie wiem. – odpowiedział chłopak.  – A co podoba ci się?- zapytał uśmiechając się znacząco.
Harry parsknął śmiechem ale nie zdążył zaprzeczyć ponieważ dziewczyny już usiadły. Jak mógłbym zakochać się w kimś innym niż ona? – kontemplował chłopak.
- Hej. – przywitała się Hermiona.  – To jest Savanah.
- Cześć. – powiedziała dziewczyna.
- Heej. – powiedział Ron i rozmarzony wpatrywał się w dziewczynie.
Ron wyraźnie zainteresowany nową koleżanką zaczął zasypywać ją masą pytań.
- Masz brata Johna? Mieszkamy z nami  w jednym dormitorium.
- A gdzie on teraz jest? – zapytała Ginny
- Poszedł porozmawiać z siostrą.
- Przejdę się do nich. – powiedziała Savannah odchodząc od stołu.
- Widzę, że polubiłeś Savannah, Ron.
- Tak. – powiedział Ron odprowadzając ją wzrokiem do stołu Krukonów.
- Jaki jest jej brat? – zapytała Hermiona
- Miły – odrzekł Harry i  uśmiechnął się. – Właśnie tu idzie.

Hermiona odwróciła głowę i zobaczyła, że Savannah wraca z bratem.

1 komentarz:

  1. No no no :D Mam nadzieję, że brat Savannah będzie się często pojawiał. Ja nie na pewno nie miałabym nic przeciwko temu! Idę dalej!

    OdpowiedzUsuń